majówka- dalsze prace
Udało się jeszcze zakończyć prace przy odprowadzeniu wody z rynien, nie mamy jeszcze docelowej elewacji, więc podpatrzonym na którymś z blogów patencie zrobiliśmy spusty z pełnych rur drenażowych. W sobotę padało więc słuchaliśmy jakże przyjemnego dzwięku napełniającej się studzienki (5000 litrów), znaczy że mąż ze szwagrem się spisali w układaniu rurek (a trochę im zajęło ustalanie poziomu wyjściowego i spadków).
W sobotę była również akcja tuje, kupiliśmy na razie 14, bo tyle weszło do autka. Artek wykopał dziury wyłożyliśmy agrowłókninę, zasadziliśmy i na koniec obsypaliśmy kamykiem frakcji 8-16 wg mnie wygłąda zajebiaszczo, brakuje jedynie obrzeża, żeby nie było problemu z koszeniem i rozsiewaniem kamyka po działce.
No a teraz fotorelacji i pochwalę się również naszym nowym grillem. Kupiłiśmy go zimą w Tesco za parę złotych. Sprawdził się rewelaaacyjnie, najpierw jako ognisko, a jak drewienka się wypaliły jako grill, rewelacja, bardzo polecam.